powrót do forum filmu Tylko dla odważnych . Apel do polskich filmowców. 2020-11-17 15:40:18 . olap_filmweb ocenił(a) ten film na: 7. Netflix; HBO MAX; Player; 6.9. 7.0. Skok stulecia (2018) Oglądaj Tylko dla odważnych online, 100% legalnie. Sprawdź jego dostępność na najpopularniejszych serwisach streamingowych! Witam Was w kolejnym odcinku z serii #ProjectTour. W tej serii pokazuję Wam inwestycje zaprojektowane i zrealizowane przez moją autorską pracownię - Grupę NO Apr 5, 2015 - This Pin was discovered by Jeep Polska. Discover (and save!) your own Pins on Pinterest Subskrybuj po więcej filmów #shortshttps://bit.ly/3n7YMoO_Odwiedź nasze social media:https://www.instagram.com/villa_wieliczka/ W lesie dziś nie zaśnie nikt: Wiktoria Gąsiewska w odważnych scenach. "W lesie dziś nie zaśnie nikt" to film Bartosza M. Kowalskiego, w którym występują: Julia Wieniawa, Wiktoria Gąsiewska, Olaf Lubaszenko czy Michał Lupa. Produkcja Next Filmu trafiła na Netflixa. Okazuje się, że jedną z najszerzej komentowanych momentów filmu Most horrible sound you heard in your hole life! Sign Up; Log In; Messenger; Facebook Lite; Video; Places; Games; Marketplace; Meta Pay; Meta Store OO1u. Kontrowersyjny serial "Squid Game" otworzył drwi do Netflixa koreańskim i azjatyckim twórcom. Gdy w przygotowaniu jest koreańska wersja serialu "Dom z papieru", my przedstawiamy inne świetne tytuły! Zobacz seriale i filmyNetflix stawia na koreańskie i azjatyckie seriale i filmy. Sukces koreańskiej produkcji "Squid Game" był dla całego świata sporym zaskoczeniem. Nikt nie spodziewał się, że niepozorny na pierwszy rzut oka serial pobije wszelkie rekordy popularności. Nie obyło się bez konsekwencji. W wielu krajach produkcję uznano za szkodliwą - dzieci i młodzież w ekstremalnych przypadkach miały naśladować brutalne gry i zachowania. Doszło nawet do tego, że minister edukacji, Przemysław Czarnek, obiecał przyjrzeć się tytułowi. Niestety nie wiemy, czy serial oglądać na Netflix i HBO GO? Oto seriale tylko dla odważnych!Jak się okazuje, to nie pierwszy - i z pewnością nie ostatni - serial koreański, który stał się bardzo popularny na całym świecie! Wkrótce ma powstać koreańska wersja "Domu z papieru", z którą fani "La Casa del Papel" wiążą ogromne nadzieje. Na Netflixie z kolei znajdziemy wiele filmów, które zadowolą każdego fana koreańskich szukając daleko - pod koniec grudnia 2021 roku na platformę trafił serial "The Silent Sea". Dystopijna opowieść o przysypanej pustynnym piaskiem Ziemi i uczestnikach misji specjalnej mającej na celu odzyskanie tajemniczych próbek z opuszczonego księżycowego laboratorium. Serial święcił wówczas swoje triumfy - był w TOP 10 najczęściej oglądanych bardzo lubią katastroficzne obrazy i świat przedstawiony. Miesiąc później na małe ekrany trafił pierwszy sezon serialu "All Of Us Are Dead", w którym Grupa uczniów uwięzionych w szkole musi ratować się przed inwazją może by tak komedia romantyczna w koreańskim stylu? Proszę bardzo. Netflix oferuje "Nasze kochane lato", czyli opowieść o dwóch młodych ludziach. On i ona. Kiedyś w sobie zakochani, dziś skłóceni. W szkole średniej nakręcili wspólnie dokument. Po latach znów stają przed kamerą, a ich losy ponownie się splatają. Co z tego wyniknie? Musicie to obejrzeć!To tylko kilka z bardzo udanych produkcji, które nagrano w Korei lub w Azji. Nie tylko "Squid Game". Znamy inne dobre koreańskie i azjatyckie seriale i filmy. Zobacz!Zobacz ulubione filmy i seriale w nowej jakości!Materiały promocyjne partnera „Nawiedzony dom na wzgórzu”, Netflix Jeden z najlepszych, najbardziej mrocznych i niespodziewanych horrorów-seriali na Netflixie. „Nawiedzony dom na wzgórzu” to współczesna adaptacja klasycznej powieści Shirley Jackson pod tym samym tytułem, opowiadającej o piątce rodzeństwa, które wychowało się w najsłynniejszym nawiedzonym domu w Ameryce. Teraz wszyscy są już dorośli i muszą zmierzyć się z samobójstwem swojej najmłodszej siostry, które zmusza ich do stawienia czoła duchom z przeszłości. Niektóre z nich czają się tylko w ich głowach, a niektóre mogą naprawdę ukrywać się gdzieś w zakamarkach owianego złą sławą domu na wzgórzu. Materiały prasowe NetfllixCo oglądać na Netflix i HBO Go? Przygotowaliśmy zestawienie mrocznych seriali - wśród nich znajdziecie seriale kryminalne, horrory, thrillery, które sprawdzą się nie tylko podczas romantycznego wieczoru czy Halloween. Sprawdźcie nasze propozycje dobrych seriali dla osób o mocnych nerwach!Ostatnio serca widzów podbija nowa produkcja - "Archiwum 81", ale nie jest to jedyny serial, który warto mieć na uwadze, jeśli lubicie ujęcia pełne niepokoju, mroku, a także nieoczekiwane zwroty akcji!Co oglądać na Neflix? Polecane thriller i horroryJednym z horrorów, od którego nie sposób oderwać oczu jest „Nawiedzony dom na wzgórzu” - naszpikowany nieoczekiwanymi zwrotami akcji i absolutnie niespodziewanym zakończeniem. Niejako kontynuacją serialu jest „Nawiedzony dwór w Bly”. Obydwa seriale wyreżyserował Mike Flanagan, który zresztą pretenduje do miana najlepszego „horrorowego”. Na koncie bowiem ma jeszcze dobry, ale już nie tak udany jak poprzednie produkcje serial „Nocna msza”. "Breaking Bad". Zobacz, co dzisiaj robią bohaterowie serialowego hituCo oglądać na HBO?HBO nie pozostaje w tyle, jeśli chodzi o dobre serialowe pozycje w typie horrorów. Dobrym przykładem będzie „Nowy Dom”, czyli opowieść o zagubionej nastolatce, która przybywa do nowego domu, a tam zaczynają dziać się tajemnicze rzeczy i wydarzenia. Zobacz inne seriale-horrory, które są dostępne online!Więcej seriali, które wywołają wiele emocji znajdziecie w naszym zestawieniu:Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera „Pierwsze kuszenie Chrystusa” Jezus ukazany jako gej, który żyje na pustyni z mężczyzną. Nie tylko w Polsce produkcja nie spotkała się z aprobatą. Materiały prasowe Netflix„The Tinder Swindler”, czyli „Oszust z Tindera” to film ukazujący historię mężczyzny, który wykorzystywał finansowo kobiety. Produkcja w mgnieniu oka stała się hitem, a temat budzi wiele kontrowersji. Zobacz inne, głośno komentowane filmy i seriale na lubi wzbudzać kontrowersje, wkraczać w tematy tabu. Już niejednokrotnie produkcje platformy wzbudzały falę komentarzy i lawinę dyskusji. Nie inaczej jest z „Oszustem z Tindera”. Film opowiada o tym, jak Simon Leviev zawodowo oszukiwał kobiety poznane na aplikacji, pożyczał od nich wielkie pieniądze pod pretekstem ucieczki przed mitycznymi wrogami. Jedna z nich, Cecile, była tak oczarowana Levievem, że straciła ponad 250 tysięcy. Dolarów!Co oglądać na Netflix i HBO GO? Oto seriale tylko dla odważnych!To niejedyna kontrowersyjna produkcja ostatnich dni. Na platformie, niejako w opozycji do „The Tinder Swindler” ukazał się serial wyprodukowany przez Shondę Rhimes, znaną amerykańską producentkę. Serial opowiada o losie oszustki, kobiety, która podawała się za niemiecką dziedziczkę fortuny, Annę Delvey. W rzeczywistości była dziewczyną z przedmieść USA. Udało jej się oszukać wiele osób ze świata kultury i sztuki na wiele tysięcy dolarów. Kobieta, podobnie jak Simon Leviev trafiła do więzienia za oszustwa. I choć w porównaniu tych dwóch produkcji widać tendencyjne komentarza (Anna Delvey: oszustka, powinna siedzieć w więzieniu, Simon Leviev: nie żal nam tych kobiet, same się pchały do łóżka) to nie pierwsze dyskusyjne tytuły, które pojawiły się w szukając daleko, rok temu, w styczniu zeszłego roku na Netflixie pojawił się miniserial dokumentalny Netflix "Richard Ramirez: Polowanie na seryjnego mordercę" opowiada prawdziwą historię o tym, jak jeden z najbardziej niebezpiecznych, a jednocześnie najbardziej znanych seryjnych morderców w historii Ameryki przez długi czas wymykał się organom ścigania, a ostatecznie trafił przed oblicze wymiaru sprawiedliwości. Latem 1985 roku Los Angeles nawiedziła rekordowa fala upałów. Towarzyszyła jej seria morderstw i napaści seksualnych, które z początku wydawały się niepowiązane. Ofiarami byli mężczyźni, kobiety i dzieci w wieku od sześciu do 82 lat. Pochodzili z różnych dzielnic, z różnych środowisk rasowych i poziomów społeczno-ekonomicznych. Te wszystkie okoliczności sprawiły, że niezwykle trudno było wytypować sprawcę. Nikt nie mógł czuć się bezpieczny."Breaking Bad". Zobacz, co dzisiaj robią bohaterowie serialowego hituW serialu znalazło się wiele materiałów archiwalnych, które nie zostały ocenzurowane, co sprawia, że doskonale widoczne były wielkie plamy krwi, ślady walki, zmaltretowane zwłoki i inne przerażające detale. Jeśli to nie wystarczyło, aby odstraszyć bardziej odpornych widzów, w serialu znalazły się także paradokumentalne rekonstrukcje zdarzeń, w których krew tryska w zwolnionym tempie, a nóż niezwykle powoli zatapia się w ciele. Wiele osób stwierdziło, że to zbyt wiele, aby mieli dalej oglądać serial. Choć produkcja okazała być się hitem, stała się czarną owcą platformy streamingowej. Zobacz ulubione filmy i seriale w nowej jakości!Materiały promocyjne partnera Takich kontrowersyjnych, czy szeroko komentowanych filmów i seriali można znaleźć więcej! Nie tylko „Oszust z Tindera”. Zobacz inne głośne i kontrowersyjne produkcje dostępne na Netflixie! EastNewsChoć nie szata zdobi człowieka, ani wygląd jego, lecz dobre serce, inteligencja i poczucie humoru, nie będziemy zaprzeczać. Podczas oglądania netfliksowych seriali jest na czym oko zawiesić. Sprawdź najprzystojniejszych i najbardziej charyzmatycznych aktorów Netflksa! Nie ma co ukrywać – jeśli chodzi o seriale dostępne na Netfliksie, to występują w nich niesamowici aktorzy. Bez zbędnych kurtuazji – przystojniacy. Z tego, co nam jest wiadome, większość z nich prywatnie to fantastyczni mężczyźni. Co więcej – przynajmniej na ekranie – przyciągają spojrzenie i kobiet i mężczyzn. Zasłużenie. Dlaczego więc przeciętny widz lub widzka miałaby odmawiać sobie przyjemności spędzenia z nimi wieczora… na kanapie i pod ciepłym kocem, oglądając ich w rolach nie tylko głównych, ale także drugoplanowych. Trzeba przyznać, że nie tylko główne role Netflix obsadza niezwykle sympatycznymi i obiektywnie dobrze wyglądającymi bohaterami. Przykład? Chociażby Jaskier z „Wiedźmina”! Chociaż czasami, zwłaszcza w pierwszym sezonie bywa nieco irytujący nie sposób przyznać, że ma w sobie charakterystyczny urok i „iskierkę w oku”. W tej roli wystąpił brytyjski aktor Joey Batey, a po wywiadach z nim, promujących produkcję, gołym okiem widać, że to bardzo sympatyczny gość. Jak myślicie, kto wypadł lepiej w roli Jaskiera: Joey Batey w wersji angielskojęzycznej, czy Zbigniew Zamachowski w wersji nad wyraz polskiej? Pozostawimy Wam tę myśl do oglądać na Netflix i HBO GO? Oto seriale tylko dla odważnych!Nie szukać daleko – główną rolę w „Wiedźminie” gra mężczyzna uznawany za obecnie jednego z najprzystojniejszych aktorów – Henry Cavil. Naszym zdaniem – świetnie wypadł w roli pogromcy potworów, wczuł się w nią rewelacyjnie, przenosząc na swoją grę magiczną otoczkę powieści Andrzeja Sapkowskiego. Choć nie wiemy, czy brytyjski Heniu czytał dzieło Polaka, jedno jest pewne: jego wiedźminowe „hm”, które nader często wypowiadał, może zawrócić w głowie!To jedynie kilka przykładów aktorów, którzy przyciągają spojrzenie i zostają na długo w pamięci. Zobacz nasz subiektywny ulubione filmy i seriale w nowej jakości!Materiały promocyjne partnera Netflix ostatnio ostro wziął się za produkcje pełnometrażowe, z gwiazdorską obsadą. Po kontrowersyjnej Śmierci Rewolwerowca, lekkim kinie, czyli Czerwonej Nocie, pora na coś ambitnego. Ostrą satyrę na rzeczywistość, osadzoną w realiach katastroficznego s-f Zapowiadany od miesięcy Nie patrz w górę to jeden z filmów proponowanych w naszym zestawieniu najlepszych produkcji Netflixa w 2021 roku. Moim zdaniem to nawet jedna z najlepszych produkcji Netflixa w historii. Choć klasyfikowany przez twórców jako komedia, co jest uzasadnione, to w praktyce historia o głębszym znaczeniu. Przed premierą mieliśmy obawy, czy taki przesyt gwiazdami w jednej produkcji wyjdzie jej na dobre, ale moim zdaniem udało się tu pogodzić obsadę i ciekawą patrz w górę, czyli w imię zasady, że życie pisze najlepsze scenariuszeMyśl przewodnia filmu wiąże się z zagrożeniem w postaci komety niszczyciela planet, ale ukryto w niej jeszcze kilka innych odniesień do sytuacji żywcem wręcz wyjętych z naszej rzeczywistości. Na dodatek umieszczonych w jakże często przywoływanym otoczeniu władzy, w tym przypadku oczywiście Białego patrz w górę wyreżyserował Adam McKay, którego znamy z filmu Big Short, czyli równie ambitnej co ciekawej produkcji na temat świata finansowego i kryzysu z końca pierwszej dekady XXI wiekuNie zabrakło odniesienia do wizjonerów, którzy chcą zmieniać świat i są bezwzględnie przekonani, że robią wyłącznie rzeczy wspaniałe. Lecz ostatecznie okazuje się, że ich kompleks boga i zbyt duża wiara w nieomylność, odbiera im szansę czynienia faktycznego dobra na rzecz która nakreśliła losy ludzkościCo do gdy aktorskiej, to nie będę tu wskazywał, który z aktorów zasługuje na największą pochwałę. Dla mnie rewelacją jest to, że niezależnie od czasu jaki spędzili oni na planie filmu, grają jak równi sobie. Żaden z bohaterów, tych głównych i tych pomniejszych, nie wybija się przed szereg. I to jest właśnie fajne, brak gwiazdorzenia czy zbytniego wczuwania się w dobrą ocenę zasługuje także warstwa scenograficzna, kolorystyka filmu, jak i sposób prowadzenia kamery. Godne najlepszych produkcji filmowych. Dobrze wpasowuje się w to nawet żartobliwa formuła napisów przed i po filmie, która może sugerować produkcję dla młodszego choć nie wygórowana, ocena na portalach filmowychFilm Nie patrz w górę na IMDB oceniany jest obecnie na 7,3, a na Filmwebie na 7 punktów w 10 punktowej skali. To ocena, która sugeruje solidną produkcję, może nie hit, ale zważywszy na fakt, że jest to kino w pewnym sensie ambitne, to i tak ocena jest dobra. Ja bym ocenił ten film na 8/10. Krytycy na Rotten Tomatoes są znacznie mniej pobłażliwi dla filmu z oceną jedynie 55%, za to ocena widzów 77% jest dużo bliższa patrz w górę to katastroficzne kino s-f inne niż do tego przywykliśmyNie patrz w górę to komedia, która stanowi mieszankę dramatu, kina s-f i obyczajowego, umieszczona w typowo katastroficznych realiach. Na dodatek z obsadą, która mocno nawiązuje do autentycznych postaci z naszej rzeczywistości. Dla przykładu bohaterka grana bardzo przekonująco przez Jennifer Lawrence, to aluzja do postaci Grety Thunberg, która niejednemu już zalazła za właśnie ten fakt sprawia, że Nie patrz w górę nie jest typowym kinem katastroficznej akcji s-f. Takim jak Armageddon, czy nawet ambitniejszy Dzień zagłady (tam też niebezpieczną kometę nazwano od nazwiska bohaterów-odkrywców).Początek filmu jest taki jak wielu innych. Kosmos, ogromny teleskop i dwójka naukowców wśród komputerówDo tych filmów bliżej produkcji zatytułowanej Greenland z 2020 roku, którą z kolei obejrzymy na Amazon Prime Video. Pewnie z tego powodu niektóre recenzje Nie patrz w górę są tak niepochlebne. Bo to film, w którym sporo rzeczy przekazane jest między wierszami, nie wprost, a części nawet nie pojmiemy jeśli nie wczujemy się w skórę głównych bohaterów, którzy są patrz w górę to zaprzeczenie typowego kina katastroficznego, w którym ludzkość, bez względu na narodowość i wcześniejsze waśnie, razem stawia czoła niespodziewanemu zagrożeniu nadlatującemu z czeluści kosmosu. Tutaj, co już wynika z trailera, wszystko dzieje się na opak. Mało kto chce przyznać, że wierzy w obawy astronomów, próbuje obrócić je w żart, który przyniesie mu zysk lub pozwoli zbudować kapitał w postaci Orlean dostrzegają odniesienia do swoich elit. Ale gdyby tak z nazwiska usunąć literkę aJak może skończyć się taka historia nietrudno przewidzieć, a najlepiej kwituje to wypowiedz dr. Randalla Mindy (Leonardo Di Caprio) w końcowej fazie filmu.„Trzeba było zmienić tor komety, kiedy kurwa mieliśmy na to szansę, ale tego nie zrobiliśmy. I nie wiem nawet dlaczego”. Te słowa to podsumowanie działań wszystkich bohaterów tej historii. Bez wyjątku, bo każdy ma tutaj coś na sumieniuSamo zakończenie, trochę inne niż się spodziewałem, jest doskonałą kwintesencją i podsumowaniem jednego z wplecionych w fabułę wątków. Ich dostrzeżenie pozwala po części rozgrzeszyć postępowanie tych, którzy są, czy też byli, władni coś z tym całym bigosem pierwsze pamiętaj, każde dodatkowe równanie zmniejsza liczbę odbiorców tekstu o połowęPierwszy filmowy smaczek to nawiązanie do zasad, którymi kierują się popularyzatorzy nauki. Zawsze starają się używać jak najwięcej potocznego języka, unikają naukowych określeń, które mają znaczenie tylko jako terminologia. Stosują jak najmniej liczb, których znaczenie trudno sobie wyobrazić. Szczególnie gdy są elementami równań, bo tego bardzo nie lubi zrozumiani. Kate Dibiasky, dr Randall Mindy oraz dr Teddy OglethorpeNiestety dr Randall Mindy tego z początku nie pojmuje. Dlatego pani prezydent Orlean (w tej roli Meryl Streep) reaguje na wizje zagrożenia śmiechem. Nieco wymuszonym, bo ostatecznie okazuje się, że nie ignoruje sytuacji jak sugeruje to jej reakcja.„…obliczanie orbity metodą Gaussa-Enckego, przy średniej niepewności pomiaru wynoszącej 0,04 sekundy kątowej…” - tak nie można rozmawiać ze zwykłymi ludźmiDr Mindy jest świetną ilustracją naukowca, który wartościuje innych przez pryzmat zrozumienia dla jego pracy. Czyli jeśli pojmujesz o czym mówię, to jesteś swój człowiek. To problem, z którym boryka się wciąż spora liczba ludzi nauki, co prowadzi do marginalizacji ich często ważnej pracy. Dobry naukowiec, szczególnie popularyzator wiedzy, musi potrafić rozmawiać ze zwykłymi ludźmi. Ich językiem, w ich tempie i stosując rozumiane przez nich przykładu, zamiast samemu mówić, że kometa spadnie za pół roku, należy zmusić odbiorcę, by to on wypowiedział te słowa w swojej głowie i odniósł do własnej rzeczywistości. Czasem wymaga to spłycenia naukowego przekazu, lecz lepiej gdy odbiorca pojmie z niego niewielką, ale istotną część, niż gdyby miał nie zrozumieć i desperacja nie zawsze skutkują pozytywnymi rezultatamiKate Dibiasky to ambitna doktorantka, która pomimo wagi zagrożenia zbyt emocjonalnie podchodzi do zagadnienia. Z początku wydaje się, że to ona dotrze do ludzi i lepiej odnajdzie się w świecie celebrytów i internetowych lajków, niż rozdygotany promotor. Niestety jej sukces, to ten, w którym jej wizerunek staje się elementem memów. Bo nazwanie jej imieniem komety, która i tak ma przynieść zagładę ludzkości, to wątpliwy Kate zwraca uwagę na inną istotną rzecz w naszym świecie. Często podchodzimy do rozwoju cywilizacji i walki z zagrożeniami w sposób idealistyczny. Niestety szanse na taki obrót spraw są nikłe, trzeba pogodzić się z tym, że dążąc do celu trochę się ubrudzimy. Lepiej bowiem jeśli cokolwiek dobrego się dzieje, niż gdyby nie miało się dziać jak to media, liczy się tak zwana klikalność i trzeba umieć z tego korzystaćPo drugiej, czy też trzeciej, choć podobnie nastawionej do rewelacji głównych bohaterów jak władze, stronie stoją w tym filmie media. Zamiast oglądać przerażoną, ale też z powagą zapowiadającą koniec świata postać dziennikarki jak Jenny Lerner w Dniu Zagłady (w tej roli Tea Leoni), dostajemy prezenterkę-celebrytkę Brie Evantee, którą gra Cate z kolegą z anteny, Jackiem Bremmerem (Tyler Perry), żartują ile wlezie z problemu, przy okazji obnażając swoją ignorancję w tematach, które wykraczają poza mocno medialne historie („Nie wiedziałem, że Subaru produkuje teleskopy.”). Nie patrz w górę to nie pierwszy film, w którym ośmieszana są media, które mają największy zasięg i wpływ na słuchaczy, ale to nie który ma uratować świat tym razem to…W filmie Armageddon bohaterem, który w końcu musi wszystkich ratować ku przerażeniu najbliższych, okazał się człowiek związany z branżą wydobywczą (Bruce Willis), ale też człowiek taki jak wielu Nie patrz w górę do tej roli aspiruje kilka postaci. Mamy tu komediowy epizod z Ronem Perlmanem, ale koniec końców rolę zbawcy świata „bierze na siebie” sir Peter Isherwell (w tej roli Mark Rylance, który grał twórcę symulacji OASIS w filmie Player One).Zbawca ludzkości? Tylko na chwilęJego koncern BASH to nawiązanie do świata ludzi takich jak Elon Musk (SpaceX), Jeff Brazos (Blue Origin) czy Tim Cook (Apple), żeby tylko wyliczyć tych pierwszych z brzegu. Tak przy okazji, rolę smartfonu BASH LiiF w tym filmie odegrał RED Hydrogen One. Być może jeszcze pamiętacie o tym rzekomo przełomowym telefonie, który okazał się tylko „przebłyskiem geniuszu” i ostatecznie kariery rynkowej nie skończy się historia Elona Muska, do czego doprowadzą plany Zuckenberga (Meta) i im podobnych? Dokładnej odpowiedzi na te pytania nie znamy, bo żyjemy w czasach, gdy ich wizje dopiero nabierają kształtów. W filmie za to można poprowadzić wątek takiej postaci od początku do Peter Isherwell i jego wyznawcyI tak właściciel wielobranżowego koncernu BASH „przypadkiem” chce zrobić sensowny użytek ze śmiercionośnego ciała niebieskiego. Własną korzyść przykrywa przekonaniem, że czyni to dla dobra ludzkości. Chwila, w której to przyznaje, to jedyny moment w filmie, gdy jego ekscentryczny i denerwujący spokój ducha ustępuje jego prawdziwemu wiedzą ona nas dużo. My to wiemy, ale wciąż nie doceniamy tego faktuBASH i jego technologie przetwarzania danych to też nawiązanie do rzeczywistości, w której komputery wiedzą o nas więcej niż my sami. A jednocześnie do rzeczywistości, w której technologie są wykorzystywane w celach kompletnie nie licujących z ich zaawansowaniem i tym na jakie zastosowania zasługują.„Czym jest bronterauk?” Odpowiedź na to pytanie jest także odpowiedzią na inne. „Czy głupcy i zadufana w sobie pseudoelita zdołają uniknąć widma zagłady?”Film, o czym w końcu się przekonujemy, zwraca tez uwagę na jeszcze inny fakt. Nie powinniśmy lekceważyć wartości danych i wynikających z ich przetwarzania rezultatów. Mogą one nieść w sobie więcej prawdy niż nam się wydaje. A jednocześnie nie można pokładać bezgranicznej wiary w to, że piękne opakowanie i supermarketing patrz w górę to dwie godziny dobrej rozrywki, ale też zadumy nad naszą rzeczywistościąJeśli nie obejrzeliście Nie patrz w górę, to pewnie po przeczytaniu tej recenzji, poczujecie się zaspojlerowani. Ale powyższe to tylko jedno w wielu spojrzeń na fabułę Nie patrz w górę. Warto poświęcić trochę ponad dwie godziny na tę sprytną i ostrą satyrę na temat naszego świata. Z kometą w roli sprawcy całego dr. Amy Mainzer, kierownika projektu NEOWISE, która była naukowym konsultantem przy filmie, Nie patrz w górę to próba pokazania jak dochodzi do odkryć naukowych i ile przeszkód czeka odkrywców na etapie komunikowania ich władzom i szerokiej społeczności. Dla mnie podobną rolę pełnił kiedyś film Kontakt. Tamta historia była jednak pełna nadziei i patosu, tym razem wydobyto to co w ludzkości zasługuje na pogardę oraz dostosowano to do realiów w jakich przypomnienia w 1997 roku, gdy Kontakt wchodził na ekrany, nie było jeszcze Google, ani Facebooka, a Elon Musk dopiero przymierzał się do założenia PayPala. Jedynie Amazon istniał już od dwóch lat, lecz wtedy była to przede wszystkim wysyłkowa z ostatnich scen w filmie. Zaskoczeni?Naszej obecnej cywilizacji taka zabójcza kometa nie zagroziła i na razie nic nie wskazuje, by tak miało się stać. Za to inne problemy jak ogólnoświatowa pandemia, zmiany klimatyczne, czy też konflikty polityczno-gospodarcze są realne, choć rozwijają się powoli. Kometa dociera na Ziemię szybko, dlatego doskonale sprawdza się jako narzędzie sprawcze w sytuacji, gdy trzeba problem się, że „Nie patrz w górę” nie zajmie należnego mu miejsca w panteonie produkcji katastroficznych. Obym się mylił, bo to bardzo dobry pouczający filmJakość i tempo filmu bezpiecznie trzyma się dobrego poziomu do samego końca. Nie tak jak w serialu Salvation, również o próbie obrony Ziemi przed zabójczym ciałem niebieskim. Tam wysoką klasę produkcji utrzymywaną przez ponad 20 odcinków zrujnowano absurdalnym zakończeniem. To dowód, że niektóre historie lepiej ograniczyć do jednego pełnometrażowego filmu. Zwłaszcza te, które mają być wszystko, pora zasiąść przed ekranem telewizora czy też komputera, a mnie poszukać innej kosmicznej propozycji w katalogu Netflixa. Na celowniku mam tej chwili Ciche Morze, koreańskie s-f z akcją ulokowaną na Księżycu. To niestety znowu ponura wizja Karol Żebruń, foto: NIKO TAVERNISE/NETFLIXOcena filmu Nie patrz w górę80% 4/5

tylko dla odważnych netflix