Podstawowymi nawozami w gospodarstwie ekologicznym są komposty, obornik i nawozy zielone. Można też w ograniczonym zakresie stosować gnojówkę. Nawozy te powinny być wytworzone we własnym gospodarstwie, ale dozwolony też jest ich zakup. Można je kupić od innego rolnika ekologicznego, bądź z gospodarstw konwencjonalnych prowadzonych
Zmiany w rolnictwie ekologicznym 2021 uwzględniają również podniesienie stawek płatności do poziomu około 27 proc. Wzrost płatności uzasadniono tym, że w ostatnich latach wzrosły koszty produkcji. Poza tym, wdrażanie nowej WPR przedłuża się, dlatego istnieje konieczność zaktualizowania stawek płatności w rolnictwie ekologicznym.
Producentowi wytwarzającemu w ekologicznym gospodarstwie rolnym produkty rolnictwa ekologicznego lub realizującemu program przestawiania gospodarstwa rolnego na produkcję metodami ekologicznymi przysługuje dotacja przedmiotowa na podstawie art. 72 ustawy z dnia 26 listopada 1998 r. o finansach publicznych (Dz. U. Nr 155, poz. 1014, z 1999 r.
11 marca 2021, 12:39. Stawki płatności ekologicznej od 15 marca 2021 r. Zmiany w rolnictwie ekologicznym 2021. Resort rolnictwa przygotował nowe stawki płatności ekologicznej. Pojawiły się także zmiany dotyczące okresu zobowiązania ekologicznego, sankcji za brak planu ekologicznego oraz nowe normy w zakresie ekologicznej uprawy
Zakwalifikowana do stosowania w rolnictwie ekologicznym przez IUNG PIB w Puławach (NE/329/2016). Źródło krzemu i mikroelementów. W myśl najnowszych badań nad rolą krzemu wykazano, że zwiększenie jego zawartości w roślinach wpływa na: wzrost odporności na wiele chorób i czynniki stresogenne . chroni przed atakami pasożytów
W konwencjonalnym rolnictwie stosuje się pestycydy w celu ochrony roślin i nawozy sztuczne w celu zwiększenia tempa wzrostu roślin i plonów. W rolnictwie ekologicznym ich stosowanie podlega restrykcyjnym ograniczeniom. W UE trwają prace nad bezpieczniejszymi produktami dla konsumentów, przeznaczonymi do stosowania w obydwu rodzajach
Tak, w gospodarstwie można stosować nawozy czy środki spoza gospodarstwa, ale tylko i wyłącznie te, które są dopuszczone do stosowania w rolnictwie ekologicznym. Dozwolone są nawozy mineralne, ale wyłącznie w postaci zmielonych kopalin, które nie były poddawane procesom chemicznym. Ich zastosowanie powinno być oparte o analizy glebowe.
oFNu. Z Wojciechem Osadkowskim, prezesem zarządu Osadkowski SA rozmawia Artur Kowalczyk Zielone Pola, które firma Osadkowski SA organizuje dla swoich klientów to okazja, aby zaprezentować nową ofertę i porozmawiać o wyzwaniach stojących przed rolnikami. – Zielone Pola są istotnym wydarzeniem dla nas i dla rolników. Jest to czas na zaprezentowanie nowych rozwiązań takich jak ION BLUE, technologii, a także wiele nowych odmian rzepaku, zbóż – Impresja, Pegazzus. Co najważniejsze, rolnicy dzielą się z nami swoimi spostrzeżeniami, które pomagają dostosować naszą ofertę do ich potrzeb. To bardzo ważne informacje dla nas, ale i dla nich to okazja do wymiany doświadczeń z innymi uczestnikami czy poznania nowości rynkowych z naszej oferty. Także w tym roku nowa oferta, nowe technologie, nowe rozwiązania od firmy Osadkowski SA. – Mamy wiele nowości, unikalnych technologii, które są naszymi autorskimi pomysłami. Chciałbym zwrócić szczególną uwagę na nowość – IONBLUE, preparat fitosanitarny zawierający w swoim składzie miedź oraz siarkę w nowoczesnej formulacji umożliwiającej bezpieczne stosowanie i efektywne działanie. W zakresie pełnych technologii stawiamy na unikatową technologię ochrony fungicydowej zbóż. Zboża Zdrowy Łan Premium, opartej na 7 różnych i niepowtarzających się substancjach czynnych, uzupełniających się mechanizmami, mobilnością i szybkością działania w celu utrzymania najwyższej zdrowotności roślin. To prawdziwy technologiczny fenomen. Ten rok obfituje w wiele nowych odmian. W zbożach hitem będzie pszenica z polskiej hodowli – Impresja, o bardzo wysokiej zimotrwałości, wysokiej tolerancji na choroby przy doskonałej jakości plonu i stabilnym plonowaniu. Ofertę nasion rzepaku uzupełniliśmy o odmianę kiłotolerancyjną RGT PEGAZZUS F1, a także charakteryzującą się najwyższym potencjałem plonowania odmianę DK EXPOSE F1. Jednak chciałbym zwrócić szczególną uwagę na produkty oparte na bakteriach. Już od lat rozwijamy ofertę preparatów mikrobiologicznych, dlatego razem z naszym partnerem firmą AgroBiotics wprowadziliśmy na rynek nowe produkty Arcton WG i BioRace SL, Wprowadzając te produkty firmy Agro Biotics chcemy nie tylko włączyć się w nurt produktów biologicznych, ale także realnie go kreować. Proszę opowiedzieć o tym segmencie, gdyż jest coraz bardziej zauważalny. Zobacz także – Badania naukowe w obszarze wykorzystania bakterii promujących rozwój roślin uprawnych w ostatnich latach były prowadzone z dużą intensywnością w wielu ośrodkach naukowych na świecie i w Polsce. To powoduje, że preparaty mikrobiologiczne pod kątem funkcjonalności, jakości, skuteczności działania stają się bardzo ważną strategią w budowaniu naturalnej odporności, zdrowotności roślin i wysokiego plonu. Razem z firmą AgroBiotics rozwijamy ofertę i wprowadzamy na rynek takie produkty jak Arcton WG i BioRace SL odpowiadając na oczekiwania rolników. Czy produkty z segmentu są już dostępne w firmie Osadkowski? – Oczywiście. Firma Osadkowski od lat jest w czołówce firm innowacyjnych, oferujących najnowsze rozwiązania odpowiadające na potrzeby polskiego rolnika. Produkty mikrobiologiczne mieliśmy już wcześniej w ofercie, a opinie klientów oraz zmieniające się tendencje dały nam impuls do silnego rozwoju w tym kierunku. Inwestycja w ten segment razem z wiarygodnymi i solidnymi partnerami takimi jak AgroBiotics, to kolejny krok w rozwoju firmy oraz wpływ na rozwój tego rynku. Pośrednio rozwój oferty jest też przygotowaniem do zapowiedzi związanych z wprowadzeniem i realizacją zasad określonych w Zielonym Ładzie. W ten sposób dotarł pan do Zielonego Ładu. Firma Osadkowski jest już do niego przygotowana? – Zielony Ład i zmiany z nim związane obserwujemy od paru lat. Jako dostawca sprawdzonych i nowoczesnych rozwiązań przygotowywaliśmy ofertę spełniającą wymogi. Szczególnie po rozmowach z rolnikami, którzy oczekiwali od nas propozycji właśnie związanych z wymogami stawianymi przez Zielony Ład. Na razie trudno jest go ocenić, bo nie wiemy jak będzie to rzeczywiście wyglądało w praktyce. Obecna sytuacja międzynarodowa na pewno zmusza do przemyślenia sposobu wprowadzenia zmian, jakie idą z Zielonym Ładem. Już widzimy silną presję na wzrost cen żywności, a proponowane zmiany mogą ją zwielokrotnić. Dlatego sądzę, że plan wprowadzania Zielonego Ładu chyba należy mocno przemyśleć. Czy to jest dobry czas i miejsce na jego realizację? Czy powinien obejmować działania skutkujące presją na wzrost cen płodów rolnych? Ale bakterie to dobry pomysł także na Zielony Ład? – Tutaj możemy mówić o dywersyfikacji naszej oferty. Zielony Ład jako projekt wypromował kierunki nowych rozwiązań wśród rolników, ale szybko się okazało, że nawet bez niego bakterie stanowią ciekawe i dobre uzupełnienie dotychczasowych technologii. Obecnie trudno jednoznacznie wskazać czy stosowanie bakterii może w pełni zastąpić aplikację syntetycznych środków ochrony roślin. W przypadku fungicydów i insektycydów jest to bardziej realne, ale trudne do wyobrażenia przy obecnej intensywności produkcji rolnej. Jedno jest pewne, zarówno chemiczne środki ochrony roślin, jak i preparaty mikrobiologiczne mają swoje mocne i słabe strony. Proszę o jeden przykład. – Skupimy się raczej na mocnych stronach, doskonałym przykładem wykorzystującym pełen potencjał bakterii jest Arcton WG. Produkt, który w swoim składzie zawiera bakterie z Antarktyki. Regionu o skrajnie niskich temperaturach i wysokim promieniowaniu UV. Wykorzystujemy te cechy w rekomendacji stosowania tego produktu w zbożach. Możliwość zabiegu wczesną wiosną – bez konieczności obaw o wahania temperatur po aplikacji, które mogą mieć wpływ na jego działanie. W przypadku środków ochrony roślin nie jest to takie oczywiste. Substancje czynne mają określone minimum, optimum i maksimum temperaturowe, w którym działają. Dodatkowa aplikacji środka ochrony roślin w połączeniu ze spadkami temperatur poniżej 0°C może być czynnikiem stresowym dla rośliny uprawnej. Natomiast tolerancja szczepów na wysokie promieniowanie UV umożliwia rekomendację tego produktu w fazie kłoszenia zbóż i późniejszych. Co możecie zaproponować, aby zaoszczędzić azot w czasach tak wysokich kosztów nawożenia? – Trudno jest dać uniwersalne zalecenie bądź jakieś wytyczne pasujące wszędzie, które będą w każdym miejscu dobrze się sprawdzać albo uzgodnić program do zastosowania gdziekolwiek. To jest zadanie dla naszego przedstawiciela i doradcy agrotechnicznego we współpracy z rolnikiem. Toteż ja patrzę na azot szerzej. Tutaj wektor skierowałbym na dbanie o glebę, jej utrzymanie w odpowiedniej kulturze np. przez wapnowanie oraz stosowanie dodatków poprawiających jej parametry. I w tym wypadku też mamy dla rolników kilka propozycji, na przykład Humicalc który reguluje pH gleby, pozwala roślinom lepiej wykorzystać makroskładniki dostarczane w nawozach mineralnych i organicznych oraz stwarza dobre warunki do rozwoju mikroorganizmów odpowiadających za rozkład materii organicznej oraz budowę struktury gruzełkowatej. Sam produkt również wprowadza mikroorganizmy, które wiążą azot atmosferyczny, a to na pewno pozwoli na lepsze zaopatrzenie roślin w ten składnik. Dotąd problemy na polu były zasypywane coraz większymi dawkami azotu. A jest alternatywna droga, czyli poprawa kondycji gleby. Wtedy nawet mniejsza ilość azotu zrobi rolnikowi dobrą pracę. Polecamy taki kierunek. To właściwa droga w obecnej, niepewnej sytuacji dostępności i kosztów nawozów w nadchodzącym czasie. Wielu rolników jednak postanowiło w tym roku zaoszczędzić i zmniejszyć dawki nawozów, w tym azotowych. – Dynamiczna sytuacja cen nawozów na pewno nie ułatwia podejmowania słusznych decyzji i trudno jest generalizować. Trzeba na to spojrzeć z szerszej perspektywy. Rosnące ceny płodów rolnych przy wyższych kosztach produkcji pozwalają rolnikom na utrzymanie a czasami zwiększenie zysku z hektara. Sądzę, że rolnicy powinni zwrócić uwagę na relatywny koszt udziału ceny np. chemii dobrej jakości albo stymulatorów rozwoju czy odżywek w plonie, który jest teraz zdecydowanie mniejszy. Stosowanie bogatych technologii przekłada się na lepsze plonowanie i teraz ma większy sens ekonomiczny niż rok czy dwa lata temu. Zminimalizowanie nakładów intuicyjnie w trudnych czasach wydaje się dobre, ale z drugiej strony, rolnicy często dochodzą do wniosku, że jedyną drogą ucieczki jest ucieczka do przodu. Rozumiem, że duże nakłady na produkcję na hektar niosą za sobą ryzyko, bo jeśli cena płodów rolnych poważnie się zmniejszy, to można mieć nawet długi. Zdaję sobie sprawę, że kiedy wydatki na środki produkcji są dwa razy większe, to chciałoby się to ograniczyć. To nie jest właściwa droga. To trochę tak jakbyśmy oszczędzali na dobrym pracowniku. W czasach wojny na Ukrainie słonecznik wchodzi na nasze pola? – Rzeczywiście, dostrzegam zwiększające się zainteresowanie rolników słonecznikiem. Jednak nie jest to ciągle uprawa głównego nurtu. Widzimy, że rolnicy zauważyli słonecznik, ale jeszcze dużo brakuje, aby stanął obok np. rzepaku. To chyba trochę musi potrwać. Być może w obecnej sytuacji rozwiązaniem jest rolnictwo ekologiczne, hybrydowe? – Należy chyba stworzyć przepisy, które ułatwiałyby uprawy ekologiczne rolnikom. Byłoby to wskazane. Jak na razie są raczej bariery. A im mniej regulacji, tym byłoby lepiej dla rolników, bo różne preparaty, choćby z naszej oferty, można stosować właśnie w gospodarstwach ekologicznych. Wydaje się, iż odnalezienie złotego środka byłoby najlepsze. Rozdzielenie gospodarstw na tradycyjne i ekologiczne nie jest chyba najlepszym pomysłem. Można przecież zredukować chemiczne substancje. Ale trzeba to robić z głową i z wykorzystaniem dobrych produktów, choćby takich jak proponowane przez nas. Dziękuję za rozmowę.
Zgodnie z Rozporządzeniem Rady (WE) Nr 834/2007 w ekologicznej produkcji roślinnej żyzność i aktywność biologiczna gleby utrzymywana jest poprzez stosowanie płodozmianu z udziałem roślin motylkowatych oraz maksymalne wykorzystanie nawozów naturalnych i organicznych powstających w gospodarstwie. W przypadku, kiedy zabiegi te nie zapewniają osiągnięcia lub poprawy żyzności gleby dozwolone jest stosowanie nawozów i środków poprawiających właściwości gleby zawartych w zamkniętym wykazie dopuszczonych do obrotu, zgodnie z przepisami obowiązującymi w danym państwie członkowskim. W rolnictwie ekologicznym dopuszczone jest stosowanie nawozów mineralnych niepochodzących z syntezy chemicznej o niskim stopniu rozpuszczalności i koncentracji składnika pokarmowego. Nie zezwala się na stosowanie mineralnych nawozów azotowych. Są to wytyczne IUNG-PIB w Puławach, który jest jednostką organizacyjną oceniającą i potwierdzającą zgodność w zakresie wymagań określonych w przepisach rolnictwa ekologicznego dla nawozów i środków poprawiających właściwości gleby do produkcji ekologicznej. Istotą nawożenia w rolnictwie ekologicznym jest utrzymanie lub podwyższenie żyzności i biologicznej aktywności gleby oraz stworzenie optymalnych warunków rozwoju roślin. Podstawowymi nawozami w gospodarstwie ekologicznym są: obornik, kompost, gnojówka i woda gnojowa oraz nawozy zielone. W rejonach górskich dopuszcza się stosowanie gnojowicy, pod kontrolą doradcy. Można stosować także nawozy uzupełniające takie jak: nawozy mineralne – mielone skały: bazalt, bentonit, gips, kizeryt, dolomit, wapno magnezowe, wapno węglanowe, kreda nawozowa (pojezierna, łąkowa, margiel), boraks; nawozy potasowe: kainit, kalimagnezja, siarczan potasu, skały fosforytowe (mączki), popiół drzewny, nawozy organiczne – mączka z kości, krwi, rogów, pierza, skorupy jaj, mączka rybna, odpady z własnego gospodarstwa, makuchy, kora drzewna i trociny oraz muł i osady z naturalnych zbiorników wodnych, torf w ilości do 20% w podłożach do produkcji rozsad. W tej sytuacji wydarzeniem wielkiej wagi jest dopuszczenie przez Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach do stosowania w rolnictwie ekologicznym pierwszego doglebowego nawozu azotowego. Umożliwienie zastosowania nawozu azotowego wpłynie na podniesienie i poprawę jakości i ilości płodów rolnych, bez uszczerbku dla ekologicznych walorów płodów rolnych. Brak możliwości efektywnego nawożenia sprawiał producentom wiele problemów. To nowe, innowacyjne rozwiązanie, które dostępne jest dla producentów od tego sezonu na pewno zmieni technologię nawożenia upraw ekologicznych. Fertil 12,5 N jest to pierwszy nawóz azotowy dopuszczony w Polsce do stosowania w rolnictwie ekologicznym. Dużą zaletą produktu jest jego wielofunkcyjne działanie. Zaopatruje rośliny w azot, pełni funkcję użyźniacza glebowego i ukorzeniacza roślin. Zawarte w nawozie organiczne formy azotu (12,5%) i węgla (40%) są stopniowo i całkowicie uwalniane do gleby, a następnie w ciągu sezonu wegetacyjnego efektywnie pobierane przez rośliny i mikroorganizmy glebowe. Nawóz poprawia fizyczne, chemiczne i biologiczne właściwości gleby. Dzięki dużej zawartości materii organicznej nawóz ten istotnie zwiększa dostępność wody i składników mineralnych w glebie dla roślin, poprawia żyzność i życie biologiczne gleby, a także przeciwdziała przenawożeniu roślin i zanieczyszczeniu środowiska glebowego nadmiarem azotu. Wzbogaca glebę w substancję organiczną, dlatego jest polecany do stosowania szczególnie na glebach ubogich w próchnicę. Co ważne, jednorazowe zastosowanie nawozu zaspokaja całkowite zapotrzebowanie roślin uprawnych na azot. 5% całkowitego azotu stanowi rozpuszczalny w wodzie azot organiczny, który występuje w formie aminokwasów. Związki te wpływają stymulująco na rozwój systemu korzeniowego roślin, poprawiając ich ukorzenianie. Stała zawartość tego parametru w nawozie jest bardzo trudna do uzyskania w warunkach produkcyjnych. Pojawienie się na polskim rynku nawozu azotowego dopuszczonego do stosowania w uprawach ekologicznych spowoduje przełom w technologii nawożenia tych upraw. Małgorzata Biały
Home Artykuły Baza wiedzy Wielkopąkowiec porzeczkowy i roztocz truskawkowiec – już wkrótce pod kontrolą netak 14 maj 2013 Zgodnie z Rozporządzeniem Rady (WE) Nr 834/2007 w ekologicznej produkcji roślinnej żyzność i aktywność biologiczna gleby utrzymywana jest poprzez stosowanie płodozmianu z udziałem roślin motylkowatych oraz maksymalne wykorzystanie nawozów naturalnych i organicznych powstających w gospodarstwie. W przypadku, kiedy zabiegi te nie zapewniają osiągnięcia lub poprawy żyzności gleby dozwolone jest stosowanie nawozów i środków poprawiających właściwości gleby zawartych w zamkniętym wykazie dopuszczonych do obrotu, zgodnie z przepisami obowiązującymi w danym państwie członkowskim. W rolnictwie ekologicznym dopuszczone jest stosowanie nawozów mineralnych niepochodzących z syntezy chemicznej o niskim stopniu rozpuszczalności i koncentracji składnika pokarmowego. Nie zezwala się na stosowanie mineralnych nawozów azotowych. Są to wytyczne IUNG-PIB w Puławach, który jest jednostką organizacyjną oceniającą i potwierdzającą zgodność w zakresie wymagań określonych w przepisach rolnictwa ekologicznego dla nawozów i środków poprawiających właściwości gleby do produkcji nawożenia w rolnictwie ekologicznym jest utrzymanie lub podwyższenie żyzności i biologicznej aktywności gleby oraz stworzenie optymalnych warunków rozwoju roślin. Podstawowymi nawozami w gospodarstwie ekologicznym są: obornik, kompost, gnojówka i woda gnojowa oraz nawozy zielone. W rejonach górskich dopuszcza się stosowanie gnojowicy, pod kontrolą doradcy. Można stosować także nawozy uzupełniające takie jak: nawozy mineralne – mielone skały: bazalt, bentonit, gips, kizeryt, dolomit, wapno magnezowe, wapno węglanowe, kreda nawozowa (pojezierna, łąkowa, margiel), boraks; nawozy potasowe: kainit, kalimagnezja, siarczan potasu, skały fosforytowe (mączki), popiół drzewny, nawozy organiczne – mączka z kości, krwi, rogów, pierza, skorupy jaj, mączka rybna, odpady z własnego gospodarstwa, makuchy, kora drzewna i trociny oraz muł i osady z naturalnych zbiorników wodnych, torf w ilości do 20% w podłożach do produkcji rozsad. W tej sytuacji wydarzeniem wielkiej wagi jest dopuszczenie przez Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach do stosowania w rolnictwie ekologicznym pierwszego doglebowego nawozu azotowego. Umożliwienie zastosowania nawozu azotowego wpłynie na podniesienie i poprawę jakości i ilości płodów rolnych, bez uszczerbku dla ekologicznych walorów płodów rolnych. Brak możliwości efektywnego nawożenia sprawiał producentom wiele problemów. To nowe, innowacyjne rozwiązanie, które dostępne jest dla producentów od tego sezonu na pewno zmieni technologię nawożenia upraw 12,5 N jest to pierwszy nawóz azotowy dopuszczony w Polsce do stosowania w rolnictwie ekologicznym. Dużą zaletą produktu jest jego wielofunkcyjne działanie. Zaopatruje rośliny w azot, pełni funkcję użyźniacza glebowego i ukorzeniacza roślin. Zawarte w nawozie organiczne formy azotu (12,5%) i węgla (40%) są stopniowo i całkowicie uwalniane do gleby, a następnie w ciągu sezonu wegetacyjnego efektywnie pobierane przez rośliny i mikroorganizmy glebowe. Nawóz poprawia fizyczne, chemiczne i biologiczne właściwości gleby. Dzięki dużej zawartości materii organicznej nawóz ten istotnie zwiększa dostępność wody i składników mineralnych w glebie dla roślin, poprawia żyzność i życie biologiczne gleby, a także przeciwdziała przenawożeniu roślin i zanieczyszczeniu środowiska glebowego nadmiarem azotu. Wzbogaca glebę w substancję organiczną, dlatego jest polecany do stosowania szczególnie na glebach ubogich w próchnicę. Co ważne, jednorazowe zastosowanie nawozu zaspokaja całkowite zapotrzebowanie roślin uprawnych na azot. 5% całkowitego azotu stanowi rozpuszczalny w wodzie azot organiczny, który występuje w formie aminokwasów. Związki te wpływają stymulująco na rozwój systemu korzeniowego roślin, poprawiając ich ukorzenianie. Stała zawartość tego parametru w nawozie jest bardzo trudna do uzyskania w warunkach się na polskim rynku nawozu azotowego dopuszczonego do stosowania w uprawach ekologicznych spowoduje przełom w technologii nawożenia tych Biały Powiązane artykuły WARTO PRZECZYTAĆOchrona i nawożenieSadownicy polują Sadownicy polują: Polscy myśliwi padają ofiarą agresji? Taka teza pojawia się w artykule pt. „O agresji wobec myśliwych” autorstwa prof. dr hab. Dariusza... Sadownicy polują: Czy godzi się zabijać zwierzęta dla trofeów? Stosunek większości Polaków do zabijania dzikich zwierząt przez myśliwych jest taki, że działanie to... Sadownicy polują: Jak przebiega zgłaszanie i szacowanie szkód łowieckich w sadach? Braki pożywienia w okresie wiosennym skłaniają dzikie zwierzęta do opuszczania lasów i... Najnowsze artykuły
Stosowanie środków ochrony roślin w rolnictwie ekologicznymOchrona roślin o niskim zużyciu pestycydów obejmuje oprócz integrowanej ochrony roślin również rolnictwo ekologiczne. Rolnictwo ekologiczne określa się jako system gospodarowania o zrównoważonej produkcji roślinnej i zwierzęcej. Produkcja ekologiczna powinna zatem łączyć przyjazne środowisku praktyki gospodarowania, wspomagać wysoki stopień różnorodności biologicznej, wykorzystywać naturalne procesy zachodzące w przyrodzie oraz zapewnić właściwy dobrostan zwierząt. Produkcja w ekologicznym gospodarstwie rolnym prowadzona zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju polega przede wszystkim na stosowaniu prawidłowego płodozmianu i innych naturalnych metod utrzymywania lub podwyższania biologicznej aktywności, a także doborze gatunków i odmian roślin, oraz gatunków i ras zwierząt, uwzględniającym ich naturalną odporność na choroby i przystosowanie do warunków klimatyczno-lokalnych. Należy przy tym podkreślić, że w rolnictwie ekologicznym: w produkcji roślinnej stosuje się praktyki uprawy, które przyczyniają się do utrzymania lub zwiększenia ilości substancji organicznych w glebie, zwiększają jej stabilność i różnorodność biologiczną oraz zapobiegają zagęszczaniu i erozji gleby, żyzność i aktywność biologiczna gleby jest utrzymywana i zwiększana poprzez stosowanie wieloletniego płodozmianu z wykorzystaniem roślin motylkowatych i innych roślin na nawóz zielony, a także obornika lub substancji organicznej, najlepiej przekompostowanego, pochodzącego z produkcji ekologicznej, dopuszcza się stosowanie preparatów biodynamicznych, zapobieganie szkodom wyrządzanym przez szkodniki, choroby i chwasty polega przede wszystkim na ochronie ich naturalnych wrogów, doborze gatunków i odmian, stosowaniu płodozmianu, odpowiednich technik uprawy i zabiegów termicznych, w przypadku stwierdzonego zagrożenia uprawy dozwolone jest wyłącznie stosowanie środków ochrony roślin dopuszczonych do stosowania w produkcji ekologicznej na mocy rozporządzenia Rady nr 834/2007. Zgodnie z przepisami rozporządzenia Rady nr 834/2007 środki do produkcji, w tym: środki ochrony roślin, aby mogły być stosowane w rolnictwie ekologicznym, muszą być dopuszczone do stosowania w ogólnym sektorze rolniczym na podstawie przepisów krajowych zgodnych z prawem wspólnotowym. Oznacza to, że w rolnictwie ekologicznym można stosować jedynie środki ochrony roślin, które: zostały dopuszczone do stosowania zezwoleniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi wraz z zatwierdzoną etykietą oraz znajdują się w zamkniętym wykazie produktów i substancji, które mogą być stosowane w rolnictwie ekologicznym. Wykaz ten został określony w załączniku II do rozporządzenia Komisji (WE) nr 889/2008. Środki ochrony roślin (po spełnieniu jednocześnie dwóch powyższych warunków), aby mogły być stosowane w rolnictwie ekologicznym, nie wymagają dodatkowej certyfikacji przeprowadzanej przez upoważnione podmioty. Niemniej jednak, w celu ułatwienia ekologicznym producentom rolnym doboru tych preparatów, Instytut Ochrony Roślin — Państwowy Instytut Badawczy został wyznaczony jako jednostka organizacyjna oceniająca i potwierdzająca zgodność środków ochrony roślin do produkcji ekologicznej oraz prowadząca ich wykaz. Wykaz środków ochrony roślin zakwalifikowanych do stosowania w rolnictwie ekologicznym Lista środków ochrony roślin, których stosowanie jest zgodne z wymogami przepisów dotyczących rolnictwa ekologicznego (stan na styczeń 2020 r.) Środki ochrony roślin zakwalifikowane do stosowania w rolnictwie ekologicznym powinny być również w pierwszej kolejności wykorzystywane w integrowanej ochronie roślin. Trzeba również pamiętać o zobowiązaniu do przechowywania dokumentacji potwierdzającej potrzebę użycia danego środka ochrony roślin w rolnictwie ekologicznym. Ponadto, w przypadku środków ochrony roślin stosowanych w pułapkach i dozownikach, z wyjątkiem dozowników feromonów, pułapki te lub dozowniki muszą zapobiegać przenikaniu stosowanych w nich preparatów do środowiska oraz zapobiegać ich kontaktowi z uprawianymi roślinami. Pułapki po użyciu należy zebrać oraz zutylizować w bezpieczny sposób.
Gospodarstwem w Nakomiadach od dwóch lat zarządza Thibaut Detroz, z pochodzenia Belg, doskonale odnajdujący się w polskich realiach. Ma niełatwe zadanie, bo z jednej strony ekologia to większe możliwości, ale z drugiej strony większe ryzyko, szczególnie na areale 650 ha. 15 roślin w uprawie zmniejsza ryzyko upraw ekologicznych – Aby pogodzić możliwości ekologii z ryzykiem uprawiamy ok. 15 roślin. Są to zboża pszenica, żyto, owies, ale również orkisz, samopsza. Siejemy ekologiczny rzepak, który w tym roku również nas nie zawiódł. Mamy rośliny strączkowe bobik, łubin, soczewicę, groch. Siejemy grykę, facelię, próbowaliśmy uprawiać lniankę, len żółty, len brązowy, w tym roku na 2 ha testowaliśmy słonecznik. Mamy 5 ha dyni Hokkaido – wylicza Thibaut Detroz. Rozmówca podkreśla, że co roku na kilku hektarach próbują jakieś „nowe – stare” rośliny lub testują różne kombinacje roślin, mieszając poszczególne gatunki. Mieszają owies z soczewicą, próbowali mieszać łubin z soczewicą, groch z rzepakiem jarym, wykonują dużo prób, ale nie wszystko się sprawdza. Często problemem jest termin zbioru, jedna roślina dojrzewa, a druga jest jeszcze zielona. – Myślę, że posiadanie wielu roślin do uprawy to klucz, nie powinniśmy wracać na to samo pole z uprawą przez minimum 4 lata. Coraz częściej robią tak również rolnicy z gospodarstw konwencjonalnych, bo prawidłowe, książkowe zmianowanie w ostatnich latach bardzo podupadło, coraz więcej mamy uciążliwych i odpornych chwastów. To oczywiste, że jak mamy pszenicę po pszenicy to ryzyko chorób jest duże, zachwaszczenie mamy większe. Zmianowanie to podstawowa technika, która sprawdzała się kiedyś i sprawdza teraz – uśmiecha się rozmówca. Gospodarstwo w Nakomiadach dysponuje dobrymi glebami klasy IIIb, IVa i IVb o uregulowanym odczynie pH 6,0–6,5. Rozmówca podkreśla, że na najlepszych stanowiskach stawiają na zboża o wyższej wartości, głównie na pszenicę. Pszenice starają się siać po koniczynie lub bobiku, żeby zwiększyć szansę na uzyskanie lepszych plonów i lepszych parametrów. W zakończonym sezonie średni plon pszenicy ekologicznej wyniósł 3 t/ha, przy czym na najlepszych polach zbierano ponad 4,5 t/ha. Warto, czy nie warto stawiać na ekologię? Zobacz także – My jesteśmy zdania, że warto. Przyjmuje się, że za ekologię cena powinna być dwa razy wyższa niż za konwencjonalne uprawy, ale oczywiście czasem te różnice są mniejsze. Przy roślinach, które się trudniej uprawia są duże różnice i w plonie, i w cenie – podkreśla rozmówca. Gospodarstwo ekologiczne w Nakomiadach (pow. kętrzyński) dysponuje powierzchnią 650 ha. W strukturze zasiewów dominują zboża min. pszenica ozima 150 ha, orkisz 150 ha, rzepak 50 ha, samopsza ok. 30 ha, 5 ha dyni, 2 ha słonecznika, bobik, mieszanki owies z soczewicą, łubin z soczewicą, groch z rzepakiem jarym i inne mieszanki testowe. Siew rzepaku razem z gryką bobikiem i białą koniczyną – Rzepak często siejemy z gryką, bobikiem i białą koniczyną – wszystko razem. Gryka szybko wschodzi, jest najwyższa i najbardziej widoczna, ale pierwszy mróz i już jej nie ma. Zadaniem bobiku jest wychwycenie azotu, poza tym pomaga rzepakowi, ponieważ zagłusza chwasty. A biała koniczyna 1,5 kg/ha zostaje jeszcze po zbiorze rzepaku i da nam azot na następny rok, więc pełni rolę ekologicznego nawozu. Dobrze zacienia glebę, ma dobrze rozbudowany, ale płytki system korzeniowy, wytwarzający liczne płożące się pędy. Koniczyna biała zostawia nie tylko dobre stanowisko, ale również czyste pole. Siew takich mieszanek ma sens – rekomenduje kierownik gospodarstwa. W walce ze szkodnikami pomaga uprawa rzepaku z gryką, bo gryka rośnie szybko, jest wysoka, a rzepaku nie widać, więc dla potencjalnych szkodników takie pole wygląda jak pole gryki i nie są nim zainteresowanie. Później gryka wymarza i zostaje czyste pole z rzepakiem. Rozmówca zaznacza, że nie zawsze jest tak kolorowo i skutecznie. To zależy od presji szkodników. Thibaut Detroz zaznacza, że Francja nawet w uprawie konwencjonalnej w ramach walki ze szkodnikami sieje 2 proc. innej odmiany rzepaku, która kwitnie wcześniej. Jej zadaniem jest „wyłapanie szkodników” dzięki czemu główny rzepak kwitnący później ma spokój, nie jest atakowany. – My też tak robimy na naszych polach – uśmiecha się rozmówca. – W gospodarstwie pod Kętrzynem rzepak daje średnio ok. 1,5 t z hektara, ale cena nasion ekologicznych trzyma się na wysokim i wyrównanym poziomie. Ostatnio dochodziła do ok. 3500 zł/t i jest to rynek stabilny. W gospodarstwach ekologicznych najkorzystniej zaraz po likwidacji jednej uprawy zasiać następną roślinę, ponieważ w glebie mamy wtedy odpowiednią wilgotność. Poza tym po kilkunastu dniach roślina ma do wykorzystania składniki pokarmowe pochodzące z rozkładu poprzedniej uprawy. Warto wiedzieć, że od momentu wschodów do zakwitania roślina gromadzi składniki pokarmowe, a jak zakwitnie to zgromadzone składniki pokarmowe przekazuje dalej do produkcji nasion. Dlatego najlepszym momentem na przyoranie jest okres zakwitania. – Wchodząc w ekologię trzeba znać się na roślinach i ich możliwościach. Zawsze wszystko planujemy wcześniej, ale bywa, że tu coś nie wzeszło, tam coś wypadło i szybko trzeba zmieniać decyzje. Krótko mówiąc, ciągła improwizacja – wyznaje rozmówca. 15 sierpnia wysiano mieszankę 30 kg gryki, 50 kg bobiku, 3,5 kg rzepaku i 1,5 kg białej koniczyny Monitoring europejskich rynków Niestety, większość polskich ekologicznych upraw jedzie za granicę, bo w kraju ten rynek jest niewielki. Thibaut Detroz podkreśla, że ciężko trafić z tym na co będzie popyt w poszczególnych krajach i dlatego w Nakomidach uprawia się dużo różnych gatunków roślin. W poprzednich sezonach było sporo pszenżyta, jednak europejski rynek paszowy zweryfikował ich powierzchnię z powodu niewielkiej różnicy w cenie pszenżyta ekologicznego i tradycyjnego. – Szczegółowo analizujemy to co dzieje się na rynkach europejskich i na tej podstawie podejmujemy decyzje, co do zasiewu głównych zbóż. Np. w tamtym roku nie mieliśmy żyta, bo widzieliśmy, że wiele gospodarstw je siało. Znam rolników, którzy przechowują jeszcze większość żyta z ubiegłego roku, czekając na lepszą cenę – podsumowuje kierownik gospodarstwa. W gospodarstwie uprawiana jest samopsza. To zdaniem zarządcy super roślina, dobrze plonuje, nie ma problemów z chwastami, ale jest na nią bardzo mały rynek. Z tego powodu zbyt ryzykowna jest uprawa samopszy na dużym areale. Dynia Hokkaido kilka dni przed zbiorem. Całkowity areał jej uprawy w gospodarstwie to 5 ha Celowo opóźniamy siewy zbóż ozimych W rozpoczynającym się nowym sezonie w Nakomiadach najwięcej będzie pszenicy ozimej i orkiszu, po 150 ha każdej uprawy. – W zakończonym sezonie mieliśmy prawie 100 ha orkiszu, który plonował podobnie jak ekologiczna pszenica. Na najlepszym polu na poziomie 4,5 t/ha, a na najsłabszym dał ok. 2 t/ha – wylicza rozmówca. Jeżeli chodzi o terminy siewu zbóż ozimych to rozmówca wyznaje, że nie ma co się spieszyć i lepiej nieco opóźnić siew. Chyba że mamy naprawdę czyste pole i zakładamy, że z chwastami nie będzie większych problemów. – Jak sialiśmy pszenicę według zaleceń około 5 września, ciepłe dni i regularne opady sprawiły, że chwasty rosły jak szalone. A na innym polu mieliśmy pszenicę posianą pod koniec października i było idealnie, chwasty były spokojne, miały mniej sprzyjające warunki do wzrostu i rozwoju. Ale trzeba pamiętać o tym, że przez ostatnie trzy lata jesień była długa i ciepła, a zimy praktycznie nie było – przypomina zarządca. Żeby aż tak bardzo nie ryzykować, w Nakomiadach zaczynają siać zboża ozime od 15–20 września, ale część areału zostawiają na październik. Podczas wizyty w gospodarstwie pojechaliśmy na pole, na którym była w tym roku pszenica, a po żniwach 15 sierpnia wysiano mieszankę: 30 kg gryki, 50 kg bobiku, 3,5 kg rzepaku i 1,5 kg białej koniczyny. Rośliny stworzyły piękny, gęsty „dywan” w niespełna miesiąc od siewu. Po tym międzyplonie planowany jest siew zbóż. Naturalne techniki zdają egzamin Thibaut Detroz informuje, że pod koniec maja w zboża wsiewana jest koniczyna czerwona (7–8 kg/ha) zwykłym siewnikiem do saletry, która po żniwach pięknie rośnie. Jak jest koniczyna to jak mówi zarządca – jest też kilka kilogramów azotu. – Czasami orzemy koniczynę i siejemy np. w październiku kolejne zboże albo koniczyna zostaje do wiosny po czym siejemy owies. Decyzja zależy od sytuacji na rynku. Cały czas trzeba analizować popyt na surowce ekologiczne. Jak czegoś jest mniej, to z reguły można liczyć na wyższą cenę. Wiemy, że orkisz, samopsza, czy żyto nie są trudnymi uprawami, więc tu możemy liczyć na plon, mniejszy lub większy, ale na pewno coś będzie. Ale już soczewica, czy słonecznik to spore ryzyko, wiele zależy od pogody i innych czynników, na które nie mamy wpływu – mówi kierownik gospodarstwa. W uprawach ekologicznych jest możliwość stosowania obornika krowiego pochodzącego z gospodarstwa ekologicznego. Odwiedzane gospodarstwo potrzebowałoby duże ilości obornika, a jest to nierealne do pozyskania, poza tym nie zawsze jest na to czas. Rozmówca potwierdza, że czasem na wybrane pola stosują obornik, ale to jest 30–50 ha, czyli niewielki procent biorąc pod uwagę cały areał gospodarstwa. Oczywiście można stosować nawozy z certyfikatem ekologicznym, jednak kierownik gospodarstwa w Nakomiadach wyjaśnia, że nawozy takie są bardzo drogie i pochłaniają zyski z upraw. – Stosowanie nawozów ekologicznych np. we Francji, czy w Belgii ma sens, kiedy rośliny mają większą wartość dodaną, np. jak ziemniaki. Ale na owies, żyto czy grykę nie ma sensu stosować drogich nawozów ekologicznych – podsumowuje rozmówca. Samopsza przed czyszczeniem. W porównaniu z innymi zbożami jest bardziej delikatną rośliną – źdźbła są bardzo cienkie, a kłosy krótkie, długości niewiele ponad 5 cm Dr inż. Monika Kopaczel-RadziulewiczZdjęcia: Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz
nawozy dozwolone w rolnictwie ekologicznym